·  Tytuł: RESTAURACJA Z MAŁEJ MIEJSCOWOŚCI W GRONIE FINALISTÓW II MISTRZOSTW POLSKI W PRZYRZĄDZANIU ŚLIMAKÓW I OWOCÓW GOJI.

·  Wywiad z szefem kuchni i współwłaścicielem restauracji „U SARNOWSKICH” Jarosławem Sarnowskim.

·  Organizator Daniel Twardo : Na początku proszę powiedzieć kilka słów o sobie jak i restauracji.

·  Jarosław Sarnowski: Z wykształcenia jestem absolwentem prawa, jednak porzuciłem myśl o

adwokackiej todze na rzecz pieczonej polędwicy, wędzonych szynek, kiełbas i pierogów. Tradycje kulinarne w naszej rodzinie sięgają ponad 100 lat kiedy to brat mojego dziadka na każde Święta przygotowywał wędzone i pieczone mięsa dla całej rodziny. Przez lata dodawane były kolejne przepisy, a stare były modyfikowane wraz z dostępnością nowych produktów na lokalnym rynku. Nie było innego wyjścia- wspólnie z rodzicami otworzyliśmy restaurację.

·  Organizator Daniel Twardo  : To dość nietypowa i ciekawa sytuacja w której nikomu nieznana restauracja z małej miejscowości dostaje się do kulinarnych Mistrzostw Polski w przyrządzaniu ślimaków i owoców Goji. Wydawać by się mogło, że to produkty wysublimowane typowe raczej dla kuchni francuskiej, nie polskiej. Skąd pomysł na danie?

·  Jarosław Sarnowski: Nic bardziej mylnego, najstarsza polska książka kucharska (Compendium ferculorum) wydana w 1682 roku przez Stanisława Czernieckiego zawiera więcej przepisów na dania ze ślimaka niż z wieprzowiny. Świadczy to o popularności ślimaków w tamtym czasie. Musimy pamiętać, że przez lata okupacji próbowano zniszczyć naszą tożsamość narodową a co za tym idzie, tradycyjną kuchnię. Podobno przed II wojną Światową była świetna restauracja na rynku głównym w Krakowie, serwująca dania z ślimaków. Każdy młody chłopak marzył aby zabrać tam dziewczynę chcąc jej zaimponować. Pomysł na danie to połączenie idealnego ciasta na pierogi, które łagodzi smak duszonych ślimaków, krem z papryki i delikatny sos na bazie fondu ze skorupiaków idealnie uzupełnia danie.