Mozaika pól i łąk, śródpolne zadrzewienia, samotne drzewa – dla jednych to codzienny krajobraz towarzyszący pracom agrotechnicznym, dla innych widok kojarzący się z czasem wakacji i urlopów. Wszystkich zachęcamy do spojrzenia na niego innym okiem - odkrycia niezwykłego skarbu jakim jest przyroda krajobrazu rolniczego. To właśnie nasz kraj, a szczególnie jego wschodnia część jest tego skarbu depozytariuszem. Turystów z Europy Zachodniej często w zachwyt wprawiają widoki dla nas spowszedniałe: bocianich gniazd, szpalerów wierzb głowiastych… Zachęcamy abyście tym razem zamiast spoglądać z zazdrością w kierunku Zachodu poczuli dumę z unikatowego dziedzictwa przyrodniczego polskiej wsi. Przyjrzyjmy mu się bliżej.
REKLAMA
O tym, jak ważna dla zachowania światowej populacji bociana białego jest Polska, słyszał niemal każdy. Wszak co czwarty bocian biały jest „Polakiem”. Warto dodać, że w skali Unii Europejskiej nasz kraj jest ważną ostoją dla szeregu innych gatunków związanych z krajobrazem rolniczym. Gniazduje u nas 30% „unijnych” derkaczy, pokląskw czy żurawi , 40% pliszek żółtych…Liczby te świadczą o tym, że środowisko przyrodnicze na obszarach wiejskich jest w Polsce wciąż bardzo dobrze zachowane. Co trzeci europejski skowronek wychowuje swoje młode w Polsce. Ten jeden z pierwszych zwiastunów wiosny, który już w marcu wszem i wobec oznajmia swoją obecność donośnym śpiewem, wydaje nam się pospolity. Tymczasem w Wielkiej Brytanii czy Niemczech liczebność skowronka w ostatnich dziesięcioleciach zmniejszyła się tak drastycznie, że konieczne okazało się wprowadzenie specjalnie na niego nakierowanych działań ochronnych. Polegają one m.in. na promocji upraw zbóż jarych i tworzeniu „luk skowronkowych” (czyli pozbawionych roślinności fragmentów gleby umożliwiających ptakom poszukiwanie owadów) wśród upraw zbóż ozimych.
Kolejnym zaskoczeniem może być dla nas fakt, że w krajach takich jak Holandia prowadzi się programy polegające na obsiewaniu chwastami miedz, przydroży czy wyrobisk surowców mineralnych. Zwyczajny dla nas widok porośniętych chabrami, makami, rumianami pól imiedz jest tam czymś niezwykłym. Dziś, po wielu latach wytrwałej walki człowieka z chwastami wiele z nich możemy uznać za gatunki silnie zagrożone, inne wręcz za wymarłe. Lnicznika właściwego - gatunku związanego z uprawami lnu nie spotkamy już nigdzie na świecie! Choć sytuacja rodzimych chwastów przedstawia się lepiej niż na Zachodzie, spróbujmy odszukać wśród pól tak pospolite niegdyś kąkole polne. Nie będzie to zadanie łatwe bowiem w wielu rejonach kraju gatunek ten już nie występuje. Spójrzmy więc na chwasty łaskawszym wzrokiem, zostawmy im choć kawałek ziemi – miedzy czy ugoru. Być może kolejnego lata uda nam się tam wypatrzeć pospolitego w krajobrazie rolniczym motyla - rusałkę osetnika. Wielu z nas słyszało o wędrówkach ptaków, a mało kto wie, że niewielka, delikatna rusałka jest w stanie odbyć 3-4 tysięczną wędrówkę z północnej Afryki do Polski! Miedze stanowią ważną ostoję dla szeregu innych gatunków zwierząt. Tam mogą się one skryć przed maszynami rolniczymi, drapieżnikami, wychowywać młode i znaleźć obfitą stołówkę złożoną z nasion dziko rosnących roślin.
Nasza „pospolita” wiejska przyroda przy bliższym spotkaniu naprawdę zadziwia. Jej walory staramy się promować realizując projekt edukacyjny „Pola tętniące życiem” skierowany przede wszystkim do tych, od których zależy jej przetrwanie – do rolników, dzieci i młodzieży. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej zapraszamy do odwiedzenia strony: pola.bocian.org.pl.
Aleksandra Wierzbicka, Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian”
Projekt "Pola tętniące życiem - kampania edukacyjna na rzecz ochrony różnorodności biologicznej w krajobrazie rolniczym" dofinansowany jest przez Islandię, Liechtenstein oraz Norwegię w ramach funduszy EOG.
SFbBox by website