Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Dziś jest
Imieniny obchodzą:

Jesteśmy z Wami od 2001 roku

Chcesz zareklamować się na naszej stronie internetowej? Sprawdź ceny reklam. Cennik znajdziesz w dziale OGŁOSZENIA - REKLAMA

 

Jest jesień. Pola już w większości są puste – pozostają na nich jeszcze tylko ścierniska. Przed nami (albo już za nami) orka. Po zaoranych polach chodzą ostatnie bociany, gromadzą się żurawie i inne ptaki – nadchodzi pora ich odlotu.
           

Jednak przed orką przychodzi czasami taka myśl: a może by ściernisko wypalić? Spalona słoma szybciej się rozłoży, będą korzyści... Albo chociaż pozostałą i nikomu niepotrzebną słomę...


            

Po zimie nadchodzi wiosna. Schodzą śniegi, przygrzewa słońce, pojawiają się wysuszone łąki. I znowu – może by wypalić? Stara trawa się szybko rozłoży, będą korzyści...

 

Czy tak jest naprawdę? Przede wszystkim musimy pamiętać, że wypalanie łąk, czy ściernisk, jest zabronione. Oprócz otrzymania kary pieniężnej można ponieść o wiele większe straty finansowe. Prawo zabrania wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów

 

Wypalanie jest uznane za sprzeczne z dobrą praktyką rolną. Rolnikowi, który nie przestrzega wymogów dobrej kultury rolnej, ze strony ARiMR grozi zmniejszenie wysokości dopłat bezpośrednich. Agencja może nawet pozbawić rolnika całej kwoty płatności bezpośrednich za dany rok. No i najważniejsze – można utracić kontrolę nad ogniem. Wystarczy mocniejszy podmuch wiatru, a wówczas bardzo łatwo może się on przenieść na inne pola (np. jeszcze nie skoszone), na las czy zabudowania. Straty będą ogromne.
           

A jak jest z korzyściami? Są iluzoryczne. Wypalanie jest w 100% szkodliwe dla środowiska i człowieka. Pamiętajmy, że wypalenie niszczy glebę wyjaławiając ją. Zabija znajdujące się w wierzchniej warstwie mikroorganizmy, które odpowiadają na przykład za rozkład materii organicznej. Potrzeba kilku lat, aby się odtworzyły. Giną też różne bezkręgowce – chociażby dżdżownice. Te dżdżownice, które pracując całymi tysiącami i milionami spulchniają glebę i ją użyźniają. Spalane są wyjątkowo pożyteczne mrówki, owady zapylające kwiaty. W płomieniach giną: żaby, jeże, zające i inne drobne gryzonie. Zdarza się, że w pożodze ogniowej życie tracą zwierzęta chronione.
           

Wiosną dochodzi do tego możliwość spalenia większych zwierząt – np. ptaków na gniazdach. Niby mogą uciec, niby mając jaja są mniej do gniazd przywiązane i łatwo z nich schodzą... Ale znane są przypadki, a jeden nawet sam widziałem, znalezienia spalonych ptaków przy gniazdach. Kiedyś znalazłem gniazdo kaczki krzyżówki z wypalonymi jajami i spaloną samicą. Siedziała na gnieździe do końca i osłaniała swoje niewyklute potomstwo.
           

Zatem – zastanówmy się dobrze zanim podejmiemy decyzję o wypaleniu...

Nasza „pospolita” wiejska przyroda przy bliższym spotkaniu naprawdę zadziwia. Jej walory staramy się promować realizując projekt edukacyjny „Pola tętniące życiem” skierowany przede wszystkim do tych, od których zależy jej przetrwanie – do rolników, dzieci i młodzieży. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej zapraszamy do odwiedzenia strony: pola.bocian.org.pl.

 

Marek Kowalski – Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian”


Projekt "Pola tętniące życiem - kampania edukacyjna na rzecz ochrony różnorodności biologicznej w krajobrazie rolniczym" dofinansowany jest przez Islandię, Liechtenstein oraz Norwegię w ramach funduszy EOG.
 



 
 

SFbBox by website

Our website is protected by DMC Firewall!