Jest niedziela 13 listopada, za oknem szaroburo, wiszą ciężkie jesienne chmury, jest chłodne powietrze, temperatura oscyluje w okolicach zera stopni. Warunki raczej nie korzystne do gry w piłkę nożną. Dziś przed sześćdziesięciosiedmio osobową publicznością zgromadzoną na stadionie przy ulicy Kolejowej miejscowy MKS MAŁKINIA podejmuje drugi zespół MAZOVII MIŃSK MAZOWIECKI. W zespole rezerw MAZOVII w wyjściowym składzie widzimy piłkarzy, którzy, na co dzień grają w pierwszym składzie: Łukasza Gagaskę i Michała Bondara (ostatnio grał w WIDZEWIE ŁÓDŹ). Arbitrem głównym dzisiejszych zawodów jest Kamil Wolski, któremu na liniach asystują Tomasz Jastrzębski i Emilia Strzelińska. Piłkarze są już na boisku i MAZOVIA będzie zaczynać. Pierwszy gwizdek i piłka w grze. MKS od razu przechwytuje podanie i rusza do przodu na bramkę przyjezdnych. Pierwsze minuty już nam pokazały, że oba zespoły nie myślą o grze defensywnej, lecz o grze szybkiej i otwartej, co wyzwalać będzie emocje i potęgować napięcie do ostatniego gwizdka arbitra.
Raz jedni, za chwilę drudzy idą na bramkę rywala z kontrą. Grający nasz trener Arkadiusz Borowy w bramce na te spotkanie i na środku defensywy postawił na młodość i finezję a boki obstawia rutyną i doświadczeniem. Ustawienie to pozwalało na rozbijanie kontrataków rywala już na przedpolu. My stwarzamy sobie dwie, trzy doskonałe okazje strzeleckie, ale brakuje szczęścia i zimnej krwi przy ich wykończeniu. Goście też mają swoje okazje. Nasza linia defensywna zachowuje czujność a resztę załatwia w bramce i przedpolu Kacper Klamer. W 15 minucie Kamil Suszczyński łamie zasady gry, za co dostaje żółty kartonik. W pierwszej połowie, która była prowadzona w szybkim tempie oba zespoły nadal stwarzały sobie dogodne sytuacje strzeleckie, ale cóż z tego, jak nic nie chciało wpaść do sieci. Za przerwy w grze, piłkarze mają doliczone 2 minuty do regulaminowego czasu. Mecz nie traci tempa, a emocje nie słabły, ale niestety w pierwszej części spotkania żadna z drużyn nie cieszyła się z goli. Przerwa. Wydaje się, że to jeszcze nie koniec emocji i kibice zebrani na stadionie zobaczą gole. Gramy po przerwie. Od początku drugiej części gry to MKS zaatakował bramkę przyjezdnych stwarzając sobie kolejną sytuację strzelecką. Było groźnie. W końcu nadeszła przełomowa 58 minuta, kiedy to Michał Bondara wyprowadza zespół MAZOVII na prowadzenie. Nam, jakby to podcięło skrzydła. Tę sytuację chce wykorzystać zespół MAZOVII, który idzie za ciosem, ale w bramce dobrze się spisuje Kacper Klamer. W między czasie żółte kartki otrzymują nasi dwaj piłkarze, w 57 minucie Krzysztof Krawczyk i w 61 Cezary Maliszewski, który będzie niestety pauzował w najbliższym zaległym meczu z PŁOMIENIEM DĘBE WIELKIE (20.11.16 r.). Pomału otrząsamy się z chwilowej niemocy, gdy nagle w 70 minucie Michał Bondara po raz drugi wpisuje się na listę strzelców pokonując naszego Kacperka. Przyjezdni prowadzą 2:0. Wydaje się, że MKS leży już na murawie, ale podnosi się i w 75 minucie gola kontaktowego po raz pierwszy w sezonie strzela Michał Zawistowski (długo Michaś kazał czekać na tego gola). Asystę zapisujemy na konto Adama Najgrodzkiego. Akcja pod bramką przyjezdnych. Piłkę źle rozgrywają między sobą dwaj obrońcy MAZOVII, którą czyściutko wyłuskuje im Groszek. Widząc wychodzącego Michasia odgrywa mu ją, a Michaś nawija obrońcę i strzela. GOOOL! Jest już tylko 2:1. Wynik na styku i jest jeszcze szmat czasu do końca gry. Wszystko jeszcze może się zdarzyć. Tym razem to gospodarze idą za ciosem, chcąc doprowadzić do wyrównania. Goście umiejętnie się bronią i szukają okazji do szybkiej kontry. Jedna z nich o mało nie przynosi im trzeciego gola, którego autorem mógł być Michał Bondara. Jego strzał w długi róg bramki o koński paznokieć minął słupek bramki. Uff! Było blisko! Szczęście tym razem uśmiechnęło się do nas. W 82 minucie żółtą kartką zostaje ukarany nasz drugi młody stoper Mateusz Rostkowski, co zbytnio nie podoba się kibicom na trybunach. Uważają, że arbiter dzisiejszego spotkania jest stronniczy, że trzyma stronę przyjezdnych. ( Z kąt my to znamy?). Końcówka meczu MKS MAŁKINIA chce za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania. Stawia wszystko na jedna kartę, wóz albo przewóz. Akcja na bramkę przyjezdnych idzie za akcją. Brakuje szczęścia i dokładnego ostatniego podania (wiadomo nerwy robią swoje), które odtworzyłoby drogę do bramki. Za przerwy w grze Kamil Wolski dolicza 3 minuty do regulaminowego czasu gry. Jest 92 minuta teraz albo nigdy idziemy z ostatnią akcją na aferę. Karol Dmochowski dogrywa do Michasia w pole karne, ten z obrońcą na plecach ciągnie do końcowej linii i odgrywa do Arkadiusza Borowego. Borówka przykłada nogę i piłka grzęźnie w sieci rywala. GOOOL! GOOOL! GOOOL! Mamy remis 2:2, ale chcemy jeszcze więcej. Goście źle wprowadzają po stracie gola piłkę do gry. My ją przechwytujemy. Groszek idzie na przebój w indywidualnej akcji, wymija trzech piłkarzy MAZOVII i będąc w polu karnym podejmuje chyba złą decyzję (my widzimy to z boku). Zamiast podać na wolne pole do Kamila Suszczyńskiego postanowił sam zakończyć akcję. Niestety nie była to słuszna decyzja, a mogło być tak happy. To była ostatnia akcja spotkania. Mecz po upływie doliczonego czasu gry zakończył się podziałem punktów. Na boisku był remis 2:2. Piłkarze dziękują sobie za walkę i do zobaczenia na wiosnę. Bardzo dobrze oglądało się ten mecz. Wspaniałe bramki, mnóstwo akcji po obu stronach boiska i emocjonujących momentów a napięcie trzymało do ostatniego gwizdka Kamila Wolskiego. Teraz w rozgrywkach Siedleckiej Ligi Okręgowej nastąpi zimowa przerwa, po której piłkarze na murawę powrócą dopiero pod koniec marca 2017 roku. Do rozegrania zostało jeszcze cztery zaległe spotkania, które zostały odwołane z powodu złego stanu boiska. Między innym i nasz zespół ma zaległe spotkanie, które rozegra już w najbliższą niedzielę na wyjeździe z zespołem PŁOMIENIA DĘBE WIELKIE. Mamy nadzieję, że do tego ostatniego spotkania chłopcy przystąpią dobrze zmotywowani, nie odpuszczą rywalowi i postarają się o małą niespodziankę.
MKS MAŁKINIA – MKS MAZOVIA II MIŃSK MAZOWIECKI 2:2 (0:0)
BRAMKI: MKS – Michał Zawistowski 75’, Arkadiusz Borowy 90+2’; MAZOVIA – Michał Bondara 58’,70’
MKS MAŁKINIA: Kacper Klamer – Kamil Suszczyński (żk), Krzysztof Krawczyk (żk), Mateusz Rostkowski (żk), Cezary Giziński – Cezary Maliszewski (żk)(63’ Kamil Długoborski), Adam Najgrodzki (as), Arkadiusz Borowy (gol), Tomasz Fydrych – Karol Dmochowski, Michał Zawistowski (gol+as).
SFbBox by website