Stanisławów. Była niedziela 3 listopada, dochodzi godzina 14.30. Oba zespoły są już na boisku. Dziś w ostatniej kolejce rundy jesiennej o Mistrzostwo II Siedleckiej Ligi Okręgowej Orlika Gr1-E1 spotkały się zespoły Tęczy Stanisławów z jak dotąd niepokonanym MKS Małkinia. Pierwszy gwizdek Mirosława Świnarskiego rozpoczyna niedzielną batalię o ostanie ligowe punkty tej jesieni. Gospodarze bez respektu dla lidera wzięli się ostro do pracy. Przyjezdni lekko cofnięci bronią swego bastionu już na dalekim przed polu. Ale te pierwsze minuty pokazały, że piłkarze MKS-u nie są tym zespołem, co wcześniej tak dokazywał. Po piłkarzach MKS Małkinia było widać, że myślami są gdzieś daleko. Grają zbyt asekuracyjnie, ich podania nie są dokładne, mnożą się proste błędy.
Gra z ich strony jest nieciekawa. Co skrzętnie wykorzystują gospodarze. W 3’ wynik otwiera napastnik Tęczy Mateusz Kamiński pokonując naszego Maćka Końskiego. Jest 1:0. Utrata gola nie podłamała skrzydeł przyjezdnym, ale i gra też się zbytnio nie poprawiła. Trener Sylwester Sierota gra można tak śmiało powiedzieć „drugim garniturem”. Mając zapewniony awans ogrywa swych słabiej wyszkolonych technicznie podopiecznych. Między czasie dokonuje zmian hokejowych i w 12’ mamy remis 1:1. Gola strzela Gabriel Adamski. Takim wynikiem Mirosław Świnarski kończy pierwsze 15 minut gry. Chwila oddechu i kilka uwag od trenera. Wracamy na boisko. Gra wznowiona. Gospodarze nadal napierają na przyjezdnych zdobywając lekką przewagę, co w efekcie przynosi im upragniony cel w postaci dwóch goli. W 18’ do naszej bramki trafia Gustaw Laszkowski a minutę później Mateusz Kamiński. Jest 3:1 dla gospodarzy. Jest źle. Nawet bardzo źle. Czyżby zapachniało małą sensacją? Po dwóch szybkich ciosach wyprowadzonych przez gospodarzy leżymy na łopatkach. Czy zdołamy się pozbierać i odpowiedzieć rywalowi? Tak. Udało się. W 24’ Gabriel Adamski strzela gola kontaktowego na 3 do 2. Robi się mecz na styku. Ale minutę później mamy drugi remis w tym spotkaniu. Gola w 25’ strzela Antoni Mastej. Do końca pierwszej połowy goli już nie zobaczyliśmy. Dzięki udanym interwencjom obu bramkarzy. Nasz bramkarz miał dziś, więcej do roboty i to dzięki nie mu zawdzięczamy, że na razie straciliśmy tylko 3 gole. Przerwa w Stanisławowie. Po zmianie stron oba zespoły wracają na murawę boiska. Gwizdek Mirosława Świnarskiego rozpoczyna ostatnie 30 minut tej jesiennej rundy rewanżowej. Gra toczy się w środku pola. Raz jedni, za chwilę drudzy idą z atakiem na bramkę rywala. Obaj bramkarze czujni na swych posterunkach. Niestety w 36’ tracimy gola. Na prowadzenie wyprowadza swój zespół Gustaw Laszkowski. Tęcza prowadzi 4:3. My po utracie gola podkręcamy tempo i w 39’ kolejnego gola strzela Gabriel Adamski doprowadzając do trzeciego remisu. Ten sam piłkarz w 43’ strzela swego czwartego gola w tym spotkaniu i wyprowadza po raz pierwszy MKS na prowadzenie. Na 6 do 4 w 53’ podwyższa Antoni Mastej. Gospodarze zmieniają wynik w 55’ na 6:5 po golu Mateusza Kamińskiego. Więcej goli, w tym spotkaniu już nie padło. Arbiter Mirosław Świnarski po raz ostatni użył gwizdka kończąc zawody. MKS Małkinia po raz 10 z rzędu odniósł zwycięstwo zapisując na swym koncie kolejne 3 punkty i pozostał niepokonaną ekipą zdobywając tytuł „MISTRZA JESIENI 2019”. Po zakończeniu spotkania na środku boiska odbył się tradycyjny taniec zwycięstwa i oczywiście nie mogło zabraknąć bąbelków. Teraz przyjdzie czas na lekki relaksik, wyleczenie odniesionych ran a później ponownie trzeba będzie powrócić do ciężkiej pracy na treningach. Dziś dziękujemy piłkarzom za dostarczone emocje, gratulujemy awansu i do zobaczenia na wiosnę.
TĘCZA STANISŁAWÓW vs MKS MAŁKINIA 5:6 (3:3)
Bramki: Mateusz Kamiński 3’,19,55’; Gustaw Laszkowski 18’,36’ – Gabriel Adamski 12’,24’,39’,43’; Antoni Mastej 25’,53’
SFbBox by website