Zespół Juniorów U-19 MKS MAŁKINIA podejmował w niedzielę u siebie piłkarzy z pobliskiego Kosowa Lackiego. Zespół KOSOVII KOSÓW LACKI przyjechał na to spotkanie pierwszym składem wzmocnionym kilkoma Juniorami. Oba zespoły od pierwszego gwizdka arbitra Rafała Wyszomirskiego śmiało ruszyły do ataku.
Jednak nasz zespół nie przestraszył się starszych rywali i postawił mu twarde warunki. Pierwsze minuty to dokładna gra krótkimi podaniami z szukaniem słabych punktów rywala. Zarysowuje się lekka optyczna przewaga Juniorów MKS MAŁKINIA. Czego dowodem jest strzelony gol w 18 minucie. Jego autorem jest Mateusz Rutkowski. Asystę zapisuje sobie Mateusz Jakubowski. Akcję rozpoczął lewą stroną boiska Dominik Sadowski, który krótkim podaniem uruchomił Mateusza Jakubowskiego. Mateusz objeżdża obrońcę KOSOVII i dogrywa w uliczkę pomiędzy stoperów do wychodzącego oko w oko z bramkarzem gości Mateusza Rutkowskiego. Rutkowi po dokładnym podaniu Mateusza pozostaje tylko oddać strzał w dolny róg bramki obok interweniującego golkipera KOSOVII. Jest 1:0. Gra zaczyna nabierać rumieńców i podoba się siedemdziesięciopięcio osobowej zgromadzonej na stadionie publiczności. Zespoły grają dobry futbol, bez złośliwych fauli, oszczędzając kości rywala (nie to, co tydzień temu). Zarówno jedni, jak i drudzy, starali się szybko konstruować swe dokładne akcje zaczepne. W 28 minucie fenomenalnym zagraniem popisuje się Michał Jarząbek, który odbiera piłkę w środku pola i posyła wysokim lobem tuż za plecy ostatniego stopera KOSOVII piłkę do wychodzącego Michała Zawistowskiego. Michaś przyjmuje podanie i będąc sam na sam z golkiperem przyjezdnych strzela drugiego gola dla MKS MAŁKINIA. Goście podrażnieni utratą drugiego gola biorą się ostro, ale zgodnie z zasadami fair play do odrabiania strat. My umiejętnie się bronimy i rozbijamy ich ataki, reszty dokonuje w bramce Kacper Klamer. Od czasu do czasu też zatrudniamy ich golkipera. Przyjezdni mogli zmniejszyć straty tuż przed przerwą. Za faul w polu karnym arbiter główny przyznaje gościom rzut karny. Karny to jeszcze nie gol, najpierw trzeba go skutecznie wykonać. No i stało się. Zamiast cieszyć się ze zdobytego gola piłkarz KOSOVII ostemplował słupek bramki. Na przerwę piłkarze schodzą przy prowadzeniu 2:0 Juniorów MKS MAŁKINIA. Na drugą część spotkania juniorzy wychodzą z kilkoma zmianami w składzie. Trener Sylwester Sierota daje szansę ograć się młodszym piłkarzom. To wykorzystuje zespół KOSOVII strzelając najpierw gola na 2:1. Akcja przeciwników poszła prawą stroną. Do wchodzącego na pełnej szybkości w nasze pole karne piłkarza gości rusza z bramki Kacperek. Interweniuje nogami, ale piłka niestety zmierza do pustej bramki. Z linii stara się ją jeszcze wybić Damian Pawłowski, który popełnił błąd, zamiast wybić ją na lewo wybił prosto na wchodzącego wślizgiem napastnika KOSOVII, który z piłką wjechał do bramki. Trudno to tylko mecz kontrolny. Gramy dalej. Piłkarze KOSOVII podkręcają tempo gry i zdobywają przewagę, czego efektem są następne gole. Z dwa do zera zrobiło się 2:4. Na uwagę zasługują trzeci i czwarty gol zdobyty przez przyjezdnych. Były one efektowne, strzelone za pola 16 metrów. Przy trzecim rykoszet zmylił naszego Kacperka, a przy czwartym pięknym uderzeniem z lewej nogi popisał się piłkarz gości Kacperek był lekko przysłonięty i nie miał szans na jego obronę. W drugiej części gra naszego zespołu siadła, ale mecz, jako sparing mógł się podobać. Zespołem lepszym byli dziś goście, a lekcję, która otrzymali nasi piłkarze będą musieli odrobić na treningach, aby w przyszłości ona zaowocowała.
MKS MAŁKINIA U-19 – KOSOVIA KOSÓW LACKI 2:4 (2:0)
BRAMKI: MKS – Mateusz Rutkowski, Michał Zawistowski; KOSOVIA – Konrad Zębrowski x 2, Krzysztof Żochowski, Jakub Okowańczuk.
MKS MAŁKINIA: Kacper Klamer – Dominik Fidorczuk, Krzysztof Krawczyk, Mateusz Rostkowski, Kamil Długoborski – Maciej Smolewski, Mateusz Jakubowski, Mateusz Rutkowski, Dominik Sadowski – Michał Jarząbek, Michał Zawistowski oraz Jakub Borowy, Piotr Barszcz, Damian Pawłowski, Radosław Wileński, Mateusz Kuziak, Janusz Boro
SFbBox by website